wtorek, 31 grudnia 2013

Dobrych wyborów

Najważniejszym punktem grudniowej sesji rady miasta było głosownie nad budżetem. W imieniu Prawa i Sprawiedliwości złożyłem cztery poprawki. W sumie dotyczyły one 200 tys. zł. 100 tys. zł chcieliśmy przeznaczyć na utwardzenie dróg na osiedlu Nowe Miasto, 40 tys. zł na sport, 30 tys. na program badań wczesnego wykrywania raka prostaty oraz 30 tys. zł na bibliotekę miejską. Pieniądze pochodziłyby ze środków przeznaczonych na Miejski Dom Kultury. Chciałbym zaznaczyć, że nawet po okrojeniu wydatków MDK i tak na jego działalność byłoby więcej środków niż w 2013r. MDK ma w swoich statutowych działaniach również promocję miasta. Odnoszę wrażenie, że promocja miasta przeradza się w reklamę obecnego układu władzy. Rok 2014 będzie rokiem wyborczym i ta tendencja może się nasilić. Nie ma na to zgody. Jeśli ktoś chce siać propagandę, to niech robi to z własnych środków, a nie z pieniędzy publicznych.

W każdym razie wszystkie poprawki, bez dyskusji nad nimi, zostały odrzucone głosami radnych koalicji - ugrupowań politycznych 3P Razem oraz Forum Dobrej Woli. Dokładnie jedenastu radnych. Głosami tych samych radnych przyjęty został budżet na 2014 rok. Mieliśmy tutaj do czynienia z klasyczną dyscypliną głosowania wśród radnych lokalnych ugrupowań politycznych. Budżet musiał przejść w wersji zaproponowanej przez prezydenta. Bez odstępstw nawet o milimetr, bo jak nie... wybory są za niecały rok... W sposobie funkcjonowania lokalne ugrupowania polityczne nie różnią się wiele od ogólnokrajowych ugrupowań politycznych zwanych partiami politycznymi. Twierdzę nawet, że autonomia radnych związanych z partiami jest większa.  Radny "partyjny" jest chroniony przez sąd koleżeński. Nie wiem jak w innych partiach, ale w Prawie i Sprawiedliwości taki sąd funkcjonuje na poziomie krajowym. A zanim dojdzie do rozprawy, to może okazać się, że radny, który nie podporządkował się lokalnej strukturze, głosował zgodnie z programem partii. I co wtedy?

Wyrzucić z organizacji radnego lokalnego ugrupowania politycznego to decyzja lidera. Przykład? Sesja powiatowa:

http://www.nasze.fm/news,14425

Cóż za piękna, polityczna argumentacja przewodniczącego 3P Razem! A na drugi raz niech się dziwi, jak na listy wyborcze będzie brał ludzi z odzysku. Żeby była jasność, radna Małgorzata Zalewska w 2010r. wybrana została z list 3P Razem:

http://wybory2010.pkw.gov.pl/geo/pl/100000/101900-k-2c9682222b3efa92012b434ad128073b.html?komitet=2c9682222b3efa92012b434ad128073b&wyniki=1

Drodzy Czytelnicy!
W 2014 roku życzę Wam samych dobrych, przemyślanych wyborów, których nie będziecie później żałować!

środa, 25 grudnia 2013

Małe może być piękne

Od czasu do czasu natrafiam w Internecie na opinie mieszkańców, którzy pogrzebali już Zduńską Wolę. Nic się nie da tutaj zrobić, najlepiej wyjechać i zapomnieć. Nie zgadzam się z nimi. Inaczej nie pisałbym tego bloga. Moim zdaniem wszystko można zmienić, jeśli się chce. Nawet obecną władzę. Ponieważ jest czas świąt Bożego Narodzenia, czas nadziei i planów na przyszłość chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Może pomogą one rozjaśnić nieco rzeczywistość?

Mamy wreszcie w Zduńskiej Woli ulicę, którą można się przejść z chęcią nie tylko za dnia, ale i wieczorem. Piszę o części ulicy Zielonej. Powinniśmy dążyć do tego, by tak wyglądały wszystkie ulice naszego miasta. Trzeba uniknąć kilku błędów, które przydarzyły się tej inwestycji, jak na przykład rozdzielenie miejsc postojowych od chodników pasem zieleni. Nie będę się nad tym "pomysłem" znęcał, bo uczynili to już inni. Jestem jednak pod wrażeniem histerii (czyt. propagandy) sukcesu, jaką rozpętała władza po zakończeniu robót, chociaż dbanie o drogi i oświetlenie są ustawowymi obowiązkami samorządów.

                               Źródło: zdunskawola24.pl

Pragnę zwrócić większą uwagę na lampy uliczne i wysnuć dalej idące wnioski. Uważam, że te nowoczesne z ulicy Zielonej pasują do charakteru Zduńskiej Woli. Nasze miasto, jak na polskie warunki, jest dość młode. W centrum w architekturze panuje przełom XIX i XX wieku. Wiele miejsc jest jednak pustych, które można zabudować. Moim zdaniem nie ma co się stylizować na starsze miasta, tylko postawić na ciekawą a nawet awangardową, nowoczesną architekturę. Zastrzegam jednak, że nowoczesność to nie metal i szkło ohydnych budynków biurowych i użyteczności publicznej które powstały w Polsce na przełomie XX i XXI. W Zduńskiej Woli można wskazać na "zielony" budynek ZUS-u. Nie powiem, że nie cieszyłem się, gdy wybrano nowoczesny w formie projekt ratusza. Mam jednak zastrzeżenie co do ilości przeszkleń. Jest ich zbyt dużo. 

Charakter miasta można budować na wielką, ale również małą skalę. Chciałbym, by wjeżdżający do miasta od razu wiedzieli, że wjechali do Zduńskiej Woli. Niepowtarzalnego miasta w świecie. Można to także osiągać poprzez tak zwaną małą architekturę. Najlepiej, żeby ona była spójna. Aby to osiągnąć należy zaprojektować jej wszystkie elementy. Spójrzmy na lampy uliczne. Praktycznie co ulica, plac czy parking są one inne. Istny wschodni bałagan. Kosze na śmieci przy ulicach są jednego rodzaju, ale ich kształt i żółty kolor najbardziej kojarzą mi się z parkingami przy supermarketach. Kolorystyka wiat przystankowych oraz materiały z jakich zostały zrobione pozostawia dużo do życzenia. A proszę sobie wyobrazić, jak wyglądałaby zduńskowolska ulica, gdyby te trzy elementy malej architektury z sobą współgrały? Gdyby były zaprojektowane specjalnie dla Zduńskiej Woli? A gdyby jeszcze do tego doszły ławki, stojaki na rowery, kwietniki, słupki odgradzające jezdnię od chodników? Czyż nie byłoby milej wychodzić "na miasto"?

Na pewno jest to plan na wiele lat. Na początek trzeba przyjąć jakąś koncepcję. Najlepiej rozpisać konkurs na zaprojektowanie małej architektury dla Zduńskiej Woli. W skład komisji konkursowej powinni wejść przedstawiciele miasta, starostwa, w tym wybrani radni obu tych samorządów, "Lokatora", TBS-u, architekci, plastycy, urbaniści i inni zainteresowani. Najlepszy projekt powinien zostać zastrzeżony i przyjęty przez radę miasta w formie uchwały lub stanowiska. To by dawało trwałą podstawę do działań i kontynuację za dziesięć, dwadzieścia i myślę sto lat.

Są święta można sobie pomarzyć. Myślę, że jest to jednak do zrobienia. Zachwycamy się uporządkowanymi miastami na Zachodzie. Proszę zauważyć, że mała architektura odgrywa tam wielką rolę. Oni też ją tworzą przez dziesiątki lat. W Polsce wyjeżdżamy do miejscowości turystycznych, w których też dba się o małą architekturę. Dlaczego nie może być tak w Zduńskiej Woli! Dodajmy jeszcze kwiaty. Chciałbym za jakiś czas, idąc ulicami Zduńskiej Woli poczuć się jak w kurorcie turystycznym. Tego też Wam życzę. Radosnych i rodzinnych świąt Bożego Narodzenia!


wtorek, 17 grudnia 2013

Propagandowa tuba

Muszę jeszcze raz przedstawić ofertę Tygodnika Extra na zamieszczanie propagandowych tekstów opłacanych przez Urzęd Miasta. Prawdę powiedziawszy nieźle się uśmiałem czytając ją pierwszy raz.


"Bezpłatne przygotowanie tekstów". Coś za darmo w relacjach biznesowych. Dobry kawał! No chyba, że ktoś pracuje za darmo w instytucjach miejskich. Też dobry dowcip, nieprawdaż?

Zakreślony fragment tekstu odkrywa, co najważniejsze, skrywane intencje obecnej działalności Tygodnika Extra. Mamy po prostu do czynienia z propagandową tubą rządzących miastem politycznych ugrupowań lokalnych Forum i 3P Razem. Bo tego dziennikarstwem nie można nazwać. W "Kodeksie etyki dziennikarskiej" Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich można przeczytać: "dobro czytelników, słuchaczy i widzów oraz dobro publiczne powinny mieć pierwszeństwo wobec interesów autora, redaktora, wydawcy lub nadawcy." Jest tam również mowa o niezależności, bezstronności, zakazie kryptoreklamy czy konflikcie interesów przy angażowaniu się w działalność polityczną. Najlepiej przeczytać cały Kodeks. Nie jest długi:


Jak do zapisów Kodeksu ma się "bezpłatne przygotowanie tekstów" dla Urzędu Miasta?  

A teraz trochę historii. Podaję za Wikipedią:

"(...)W czasach Ottona von Bismarcka utworzono tajny „fundusz gadzinowy” (niem. Reptilienfond), którego celem było pozyskiwanie przychylności dziennikarzy mających rozpowszechniać informacje propagandowe - korzystne z punktu widzenia okupanta. Od nazwy funduszu powstało określenie gadzinówka oznaczające prasę służącą okupantowi lub systemowi totalitarnemu. Za pierwszą z takich gazet w Polsce uchodzi "Godzina Polski", wydawany podczas I wojny światowej przez proniemieckiego "króla prasy" na Śląsku, Adama Napieralskiego. (...)

Gadzinówka - wczasach okupacji niemieckiej i sowieckiej określenie polskojęzycznej prasy, wydawanej przez administrację okupacyjną w Generalnym Gubernatorstwie oraz zachodnich obwodach ZSRR, w miejsce zlikwidowanych polskich tytułów prasowych.

Współpraca z prasą gadzinową była uznawana przez Polskie Państwo Podziemne za kolaborację. Najbardziej znane tytuły to: "Nowy Kurier Warszawski", "Kurier Częstochowski", "Goniec Krakowski", "Dziennik Radomski", "Goniec Codzienny", "Ilustrowany Kurier Polski", "Gazeta Lwowska", "Fala". Gadzinówkami okupanta sowieckiego były "Prawda Wileńska", "Prawda Komsomolska", "Wolna Łomża" i "Czerwony Sztandar" we Lwowie.(...)"

niedziela, 8 grudnia 2013

Może więcej, może mniej

Nadal nie wiemy ile jeszcze pozostało prac w Ratuszu, by można było mówić o końcu inwestycji. W pierwszych odpowiedziach na interpelacje dotyczących zaangażowania rzeczowego ochoczo podawano procenty zrealizowanych robót. Na początku lipca miało to być 70 procent, a pod koniec sierpnia 75 - 78 procent. 


Co więcej, jeszcze w lipcu napisano, że prace skończą się w grudniu. W sierpniu władze miasta nie były już tego pewne. Zakończenie budowy przeniosły na wiosnę 2014 roku. 11 sierpnia na stronie TVP ukazała się następująca informacja:


Nie wiem jaki wpływ na odpowiedzi miało ich umieszczenie na blogu, ale teraz dostaję informacje o zaangażowaniu finansowym. W poprzednim sprawozdaniu zostało to dokładnie wytłumaczone:


No cóż, jeśli inwestor nie wie, jakie jest zaangażowanie rzeczowe, to za co płaci? Na ładne oczy? Ze swojej strony dodam, że pragnąłbym, by Ratusz był oddany bez fuszerek.  Dlatego nie będę rwał szat, że opóźnia się jego otwarcie, jeśli rzeczywiście trzeba dopilnować wszystkich prac. Pragnąłbym jednak, by w końcu przedstawiono społeczeństwu stan faktyczny. Budowa Ratusza jest finansowana z pieniędzy publicznych. Zwolennicy i przeciwnicy budowy ratusza, a nawet obojętnie podchodzący do tej sprawy, mają prawo wiedzieć, czy ich pieniądze są dobrze wydawane. Obecnie nie jest to jasne. A teraz kolejne sprawozdanie, punkt drugi odpowiedzi: