poniedziałek, 27 stycznia 2014

Dał nam przykład Złotnicki

Stefan Złotnicki miał marzenie. Chciał założyć miasto. Nie oglądając się na innych postanowił zaprosić do swoich dóbr Polaków, Żydów, Czechów, Ślązaków i Saksończyków, którym zapewniał dobry start w lepsze życie. Udało mu się. W 1825 roku Zduńska Wola uzyskała prawa miejskie. Dzięki tym dziewiętnastowiecznym osiedleńcom, można powiedzieć "słoikom" z Europy, powstało nasze miasto. Przez kolejne dziesięciolecia Zduńska Wola rozwijała się ludnościowo przyjmując nowych mieszkańców. Szło za tym naturalne wchłanianie nowych obszarów w granice miasta. Niedawno, z punktu widzenia historii miasta, ten proces został zahamowany.

Dawno, dawno temu, zaraz po studiach, gdy pracowałem jako dziennikarz w Tygodniku "Nad Wartą" spojrzałem na mapę Zduńskiej Woli. Uświadomiłem sobie, że około trzydzieści procent powierzchni miasta czeka na zagospodarowanie. W urzędzie miasta zapytałem ilu mieszkańców może pomieścić Zduńska Wola w obecnych granicach. Dostałem odpowiedź, że w sumie siedemdziesiąt tysięcy. Prawdę powiedziawszy nigdy nie weryfikowałem tej informacji. Zakładam, że jest prawdziwa. A więc miasto ma potencjał! Jak to wykorzystać?

Teraz trochę z innej bajki. Myślę, że w niedługim czasie Łódź zacznie się dynamicznie rozwijać. Centralne położenie miasta w kraju i skrzyżowanie dróg transportowych spowoduje napływ firm i ludzi. Nie wszyscy będą chcieli mieszkać w zatłoczonym mieście. Obecni mieszkańcy Łodzi będą też szukać spokojnego, ale nie oddalonego zbytnio od cywilizacji miejsca na zamieszkanie. Zduńska Wola położona czterdzieści kilometrów od Łodzi, połączona z nią trasą ekspresową S-8 i koleją może stać się atrakcyjna dla jej mieszkańców. Trzeba ich tylko zachęcić. Bierzmy przykład ze Stefana Złotnickiego, zaprośmy ich do nas. Miejmy marzenia. Inni już pokazują, jak taka zachęta może wyglądać:

http://wiadomosci.onet.pl/kujawsko-pomorskie/nowe-domy-w-toruniu-zwolnione-z-podatku-od-nieruchomosci/nvhp5

http://www.bip.torun.pl/files/doc/666_13_01.pdf

Zapewnijmy media i drogi, to nawet obecni mieszkańcy przestaną myśleć o wyprowadzce z miasta. Wtedy też zaczniemy zastanawiać się nad powiatem grodzkim. I kto wie, może ościenne miejscowości w sposób naturalny będą chciały znaleźć się w granicach Zduńskiej Woli?

niedziela, 26 stycznia 2014

Województwo zduńskowolskie czy powiat grodzki?

W ostatnim czasie coraz więcej osób zwraca uwagę na zmniejszający się potencjał ludnościowy Zduńskiej Woli. Pisałem o tym wcześniej w tekście "Miasto się zwija". Zaznaczyłem to również w ostatniej dyskusji posesyjnej w telewizji lokalnej. Do rozważań na ten temat skłoniła innych propozycja powrotu do 49 województw, którą rzucił Sojusz Lewicy Demokratycznej. Powiem od razu, że nie wierzę, by miała ona szansę spełnienia. Jest to wyborczy temat zastępczy. Mimo wszystko proszę lokalnych działaczy SLD o przekonanie mnie i innych mieszkańców miasta, do utworzenia województwa z siedzibą w Sieradzu. A dlaczego nie w Zduńskiej Woli? Wszyscy wiedzą, że dzięki ustanowieniu województwa w 1975 roku ludność Sieradza gwałtownie wzrosła, a i tak nigdy nie była większa niż w Zduńskiej Woli. Czyż teraz województwo to nam się nie należy? Nie jest dla mnie argumentem, że nie mamy odpowiednich budynków dla administracji. Sieradz też ich nie miał! Nie chcę tutaj wracać do dawnych niesnasek pomiędzy naszymi miastami, tym bardziej że pomysł SLD nie ma szans na realizację.

Dobrze. Porzucimy polityczną fantastykę. Z dyskusji o województwach wypłynął jednak temat przekształcenia Zduńskiej Woli w powiat grodzki. To już bardziej realne. Do gierkowskiej reformy administracyjnej z lat siedemdziesiątych XX wieku Zduńska Wola była miastem wydzielonym. Nie należała do powiatu łaskiego, ani sieradzkiego. W ubiegłym tygodniu, z dwóch niezależnych od siebie źródeł (słowa "niezależne od siebie" są tutaj bardzo łagodne), wypłynął wniosek poszerzenia granic Zduńskiej Woli. W ten sposób powiększyłby się liczba ludności i można byłoby starać się o status powiatu grodzkiego. Ale co ja będę się rozwodził. Niech przemówią autorzy:

http://prokrastynator-perfekcjonista.blogspot.com/2014/01/powiat-grodzki.html

    Tygodnik "Nad Wartą" 22-28.01.2014

Może jeszcze dodam, że sprawdziłem i te dwie wypowiedzi powstały naprawdę niezależnie od siebie. Chyba, że Prokrastynator-Perfekcjonista to Piotr Niedźwiecki :-)

Oczywiście, są ustalone reguły zmiany granic gmin. Przy czym, o ile się orientuję, konieczne są również konsultacje społeczne. A czy mieszkańcy gminy Zduńska Wola będą chcieli przyłączyć się do miasta, to szczerze wątpię. Humorystycznie można powiedzieć, że pragną żyć dłużej i nie chcą przejmować się miejskim politycznym kołowrotkiem wytworzonym przez lokalne ugrupowania polityczne Forum Dobrej Woli i 3P Razem. Teraz poważnie. Po co wchodzić do miasta, które nie uporało się nawet z budową dróg? Ba, nawet nie chce stworzyć planu, dzięki któremu mieszkańcy wiedzieliby, kiedy te drogi zostaną zrobione. W gminie Zduńska Wola problem dróg został już rozwiązany. Właśnie wiele osób wybudowało domy w gminie, a nie w mieście, bo mają dobry dojazd. A liczba ludności w Zduńskiej  Woli maleje...

Żeby nie było, że tylko krytykuję w następnym wpisie przedstawię swoją propozycję poprawy sytuacji.  

niedziela, 12 stycznia 2014

Wspominki

Jeden z komentatorów bloga zasugerował bym wystąpił z interpelacją dotyczącą działalności Rady Gospodarczej przy Prezydencie Miasta Zduńska Wola. Sam bylem ciekawy, jak Rada funkcjonuje. Inny komentator przyrównał mnie do skanera. Niech mu będzie :-) Przyznaję, że niekiedy wystarczy pokazać dokumenty bez dodatkowych uwag. Liczę na inteligencję Internautów. Sami dokonają oceny.






Oby im nie zabrakło

Z początkiem roku na odcinku budowy ratusza pojawiły się przejściowe problemy. Było o nich słychać wcześniej. Nie można im było jednak dawać wiary, ponieważ rozpowszechniane były przez nieodpowiedzialne elementy. Były więc nieprawdziwe. Teraz przewodnia siła ogłosiła kolejną, ostateczną prawdę. Plan został zrealizowany w stu procentach, a w przyszłej pięciolatce zostanie dokończony. Przepraszam za tę nowomowę rodem z PRL-u, ale czasami, gdy czytam wypowiedzi prezydenta, mam wrażenie powrotu do przeszłości.

Sprawa nie jest jednak  śmieszna.  Wykonawcy ratusza może zabraknąć 1,5 miliona złotych na dokończenie inwestycji:

http://www.nasze.fm/news,14474

Inspektor nadzoru nie wspomniał jeszcze o tym, że wykonawca będzie wolał zbankrutować, niż wykładać pieniądze. Może też porzucić inwestycję. Nie na takich budowach tak się działo. Wystarczy przypomnieć historię Chińczyków na autostradzie A-2. Mam nadzieję, że do takich działań nie dojdzie i nie trzeba będzie nowelizować tegorocznego budżetu. Tymczasem przedstawiam kolejny raport finansowy.